Zaczynałam czuć zawroty głowy
wiedząc, że moje niedawne drinki w końcu zaczęły mieć negatywny wpływ.
-Tori! – usłyszałam znajomy głos
i odwróciłam się w kierunku z którego nadchodził. Zalała mnie fala ulgi gdy
dostrzegłam Ant’a idącego w moim kierunku. Jego ręka zatrzymała się na moim
ramieniu, łagodnie zatrzymując mnie przed upadkiem twarzą na parkiet.
- Gdzie byłaś? Ja i Zayn
szukaliśmy Cię wszędzie. – Zayn mnie
szukał? Więc mnie znalazł.
- Tak, znalazł mnie.
- Oh, gdzie on jest? – zaczął
rozglądać się wokół nas, szukając lśniący czub włosów wśród morza bawiących się
ludzi.
- Myślę, że wyszedł.
Na jego twarzy pojawił się lekki
niepokój – Ok, chodźmy na zewnątrz, wyglądasz jakbyś potrzebowała Świerzego
powietrza.
Gdy wyszliśmy z klubu idąc tą
sama drogą co wcześniej Zayn, świeże powietrze uderzyło w moją twarz – nareszcie.
Rzuciłam okiem w dół, by dostrzec
Zayn’a, który opierał się elegancko o ciemną szybę sklepową z papierosem między
jego pełnymi ustami – jak zwykle.
- Zayn – Ant zawołał puszczając
mój nadgarstek, gdy wzrok Zayn’a skierował się na nas – bardziej na mnie – jego
spojrzenie omiotło moją potulną postawę i odezwał się do Anthony’ego.
- Coś nie tak? Zgubiła się? –
jego lodowaty głos, oznaczał, że wciąż jest wkurzony od naszej wcześniejszej
konfrontacji.
Jedna z jego brwi powędrowała do
góry, gdy spojrzał na mnie. Oczywiście patrzył na mnie jak bym była kilkuletnim
dzieckiem, niezdolnym do zadbania o siebie,
praktycznie mogłam czytać mu w
myślach – ‘mówiłam Ci’ – zwęziłam swoje oczy ponieważ
obydwoje wpatrywaliśmy się w siebie.
- Wychodzimy. Ktoś zaczynał zbyt
dobrze się bawić. – oblizał swoje usta, po czym przygryzł górną wargę we
wstręcie miażdżąc mnie wzrokiem.
Anthony spojrzał na mnie
lustrując moja twarz szukając odpowiedzi na pytanie dlaczego Zayn tak mówił.
- O czym on mówił? – twarz
Anthony’ego wyrażała zmieszanie, mimo to na jego ustach wciąż znajdował się
ciepły uśmiech – nie jestem pewna, czy on zawsze się uśmiecha czy jest spokojny
przy chwiejnym nastroju Zayn’a.
Spuściłam wzrok, nieznacznie
poprawiając swoje dżinsy wiedząc, że moje poczerwieniałe policzki oddały
zażenowanie, które poczułam.
- Wypiłam tylko drinka ze
znajomym – moje oczy powędrowały w górę spoglądając na Zayn’a.
- To wszystko, to nie jest nic
wielkiego. – zwątpiłam gdy Zayn podszedł do mnie.
- Powiedziałaś, że nic kurwa
wielkiego? – jego głos był zimny i spokojny.
Anthony pojawił się obok mnie, w
narożniku swojego oka dostrzegłam, jak położył swoja dużą rękę na klatce
piersiowej Zayn’a.
- Zayn mówisz poważnie? Ona była
ze swoim znajomym, Jezu Chryste, to wszystko! – Zayn odsunął się trochę ode
mnie dając mi trochę przestrzeni bym mogła uspokoić swój oddech – przynajmniej kogoś słucha.
- Jasne, gdybym zostawił ich
samych na kolejna minutę bóg wie co by kurwa robili – jego lodowate spojrzenie
zostawiło mnie, ponieważ odwrócił się i ruszył w kierunku parkingu
samochodowego.
- Zayn, myślę, że reagujesz zbyt
przesadnie. – Anthony ruszył zaraz za znikającym ciałem Zayn’a.
Po prostu wspaniale. Rozmawiałam
z jednym chłopakiem i Zayn dostaje, wszystko czego nie możesz robić, nie możesz
robić tego na mnie. Jaki on ma problem? - Tori
on jest pijany, nie myśli co mówi –więc jeśli on jest pijany to dlaczego
kurwa prowadzi? - moja podświadomość
oszukuje mnie, przestań wymyślać usprawiedliwienia,
on nie jest pijany – może jeden albo dwa drinki i ty to wiesz
W końcu doszliśmy
do eleganckiego czarnego Porsche zaparkowanego w głębi ciemnego parkingu, wciąż
mogliśmy słyszeć, jak przyciszone wydające głuchy odgłos stukoty techno grały w
klubie, ale gdy tylko wsiedliśmy do samochodu, było to tylko rozbrzmiewające
echem brzmienie w pełnej napięcia ciszy.
____________________________________________
Pojazd z powrotem stanął,
zatrzymaliśmy się przed dużym wysokim budynkiem, który był bardzo podobny do
tego w którym po raz pierwszy spotkałam Zayn’a Malik’a, budynek był wysoki, lśniący
i wyglądał bardzo ekstrawagancko – więc,
tu mieszka Anthony
Zanim wyszedł z samochodu
uśmiechnął się do Zayn’a i powiedział:
- Do zobaczenia stary, dobrze się
bawiłem.
- Tak, dzięki, że przyjechałeś.
Napiszę do Ciebie później – patrzyłam na Zayn’a i widziałam, że jest
rozproszony, jego głos był lekko słyszalny, Anthony też to zauważył.
- Nie wściekaj się stary, ona nie
chciała nic takiego zrobić – co?
Spojrzałam w przednie lusterko, w
tym momencie Zayn piorunowały mnie wzrokiem – tak, słucham i wiem, że mówił o mnie
Zayn znów zwrócił swoją uwagę na
Anthony’ego, marszcząc brwi jakby zabraniał mu mówić coś więcej – jaki on ma problem? I o czym oni mówią?
Rozumiejąc sugestię Zayn’a
Anthony złączył swoje usta i spojrzał na mnie:
- Miło było mi Cie poznać Tori – uśmiech pojawił się na jego twarzy.
Uniosłam moją głowę w górę by
spojrzeć na Anthony’ego:
- Tak, dobrze się bawiłam –
odwzajemniłam uśmiech.
- Musimy się jeszcze spotkać,
będzie fajnie znów gdzieś razem wyjść z kimś prócz Zayn’a – Anthony spojrzał na
Zayn’a który była zapatrzony przed siebie z rękoma zaciśniętymi na kierownicy i
ustami zaciśniętymi w ciągłej linii.
- Tak, będzie fajnie – uśmiechnęłam
się do Anthony’ego, a kontem oka w przednim lusterku mogłam zobaczyć jak Zayn piorunował mnie wzrokiem. – boże jaki jest
jego problem?
Anthony
otworzył drzwi i wyszedł z samochodu jeszcze raz spoglądając na swojego
przyjaciela, w siedzeniu kierowcy – miałam dziwne wrażenie, że on wie coś czego
nie wiem – Anthony szybko ruszył spotykając się z porannym powietrzem, znikając
w jasno oświetlonym szklanym wysokim wejściu.
____________________________________________
Walczyłam z pragnieniem, by powstrzymać się przed zaśnięciem
podczas cichej podróży z powrotem. Aby się czymś zająć patrzyłam przez okno
licząc, każdą uliczna latarnię. Nie wiedziałam która jest godzina więc wyjęłam
swój telefon, który był głęboko w jednej z kieszeni spodni.
Jasna cholera, 5 nieodebranych połączeń i 7 nowych
wiadomości
Z szeroko otwartymi oczami sprawdziłam wiadomości.
2 nieodebrane połączenia od Aron’a, o cholera pewnie myśli,
że nie żyje.
„ Hey, gdzie jesteś?”
„ Tori wszystko w porządku?”
„ Tori odpisz mi, siedzę tu samotnie”
„ Mam dziwne uczucie, że już nie wrócisz”
„ Ok., to moja ostatnia wiadomość. Wychodzę. Ludzie się
dziwnie na mnie patrzą x”
„ Dobrej nocy. Kiedy następnym razem się spotkamy będziesz musiała
mi to jakoś wyjaśnić ;)”
Podczas mrugania, gdy czytałam wiadomości w klatce
piersiowej pojawiło się ból poczucia winy. Nie wiem dlaczego tak się czułam,
może przez fakt, że MAM chłopaka – on nie
jest TWOIM chłopakiem Tori, on Cię nienawidzi, pamiętasz? Nieważne, znam
prawdziwy powód dlaczego. Jeżeli Zayn dowiedziałby się, że pisałam z Aron’em,
prawdopodobnie gardziłby mną jeszcze bardziej. Obrzuciłby mnie wyzwiskami i
zmienił resztę mojego życia w piekło, nie tak jak na razie – to byłby powód
który przyniosłam na siebie.
Sprawdzając moje wiadomości, zauważyłam, że Aron dzwonił do
mnie tylko dwa razy i napisał sześć wiadomości. Sprawdzając moja skrzynkę
odbiorczą znalazłam: 2 nieodebrane
połączenia od Zayn’a? I jedną wiadomość – o nie, to nie znaczy nic dobrego.
„ Gdzie ty kurwa poszłaś? Wróciłem i Ant powiedział, że
poszłaś do baru. Co? Myślisz, że mogłaś spieprzyć?”
Wow jaka urocza wiadomość od dupka, tak czarujący, nieważne,
nie mogłam powstrzymać uśmieszku który pojawił się na mojej twarzy. On się o Ciebie nie martwił Tori, on tylko
nie chce stracić reputacji. A ty jesteś tu tylko dla jednej rzeczy - to twoja
praca. Zrozum to.
Jedno słowo pojawiło się w mojej głowie ‘Hoe’
Szybko wyrwałam się z zamyślenia i ponownie przeczytałam
wiadomość, próbując rozszyfrować co miał na myśli, i dlaczego był taki
wkurzony. Wtedy obraz jego osoby w ciemnej Sali przedzierał mi się w myślach.
‘moja’
Jego krótki głos rozległ się w moim umyśle, powodując
lodowate dreszcze ciągnących się w dół moich nagich ramion.
Wtedy pojawił się obraz jego twarzy z grymasem
niezadowolenia, który ujrzałam gdy zobaczyłam go na przeciwległej stronie
parkietu. Przywołując żywe wspomnienia, nie mogłam rozszyfrować co myślał w
danym momencie.
Była to oczywiście złość i odrzucenie, jednak było tam coś
jeszcze, coś znaczącego, głęboko w jego nieznanych myślach – zazdrość – moja podświadomość złożyła
wargi razem uśmiechając się z wyższością. Tak szybko jak ten obraz się pojawił,
tak szybko zniknął – on nie ma po co być
zazdrosny Tori. Myślę, że już całkiem nic nie rozumiem.
+ możecie mnie znaleźć na tt: @ahmyMalik
Rozdział jest super :) Tłumaczysz bardzo dobrze c: Czekam na następny rozdział / @AwwMyIan
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Dziękuję!
OdpowiedzUsuńŚwietnie tłumaczysz.!!! Z niecierpliwością czekam na następny... :D
OdpowiedzUsuńZAJEBIŚCIE TŁUMACZYSZ, ŚWIETNY ROZDZIAŁ XX
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdziaał ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta :p
Kiedy dodasz nexta.??
OdpowiedzUsuń