środa, 17 lipca 2013

15 - JUST TELL ME YOU HATE ME

Zaczynałam czuć zawroty głowy wiedząc, że moje niedawne drinki w końcu zaczęły mieć negatywny wpływ.
-Tori! – usłyszałam znajomy głos i odwróciłam się w kierunku z którego nadchodził. Zalała mnie fala ulgi gdy dostrzegłam Ant’a idącego w moim kierunku. Jego ręka zatrzymała się na moim ramieniu, łagodnie zatrzymując mnie przed upadkiem twarzą na parkiet.
- Gdzie byłaś? Ja i Zayn szukaliśmy Cię wszędzie. – Zayn mnie szukał? Więc mnie znalazł.
- Tak, znalazł mnie.
- Oh, gdzie on jest? – zaczął rozglądać się wokół nas, szukając lśniący czub włosów wśród morza bawiących się ludzi.
- Myślę, że wyszedł.
Na jego twarzy pojawił się lekki niepokój – Ok, chodźmy na zewnątrz, wyglądasz jakbyś potrzebowała Świerzego powietrza.
Gdy wyszliśmy z klubu idąc tą sama drogą co wcześniej Zayn, świeże powietrze uderzyło w moją twarz – nareszcie.
Rzuciłam okiem w dół, by dostrzec Zayn’a, który opierał się elegancko o ciemną szybę sklepową z papierosem między jego pełnymi ustami – jak zwykle.
- Zayn – Ant zawołał puszczając mój nadgarstek, gdy wzrok Zayn’a skierował się na nas – bardziej na mnie – jego spojrzenie omiotło moją potulną postawę i odezwał się do Anthony’ego.
- Coś nie tak? Zgubiła się? – jego lodowaty głos, oznaczał, że wciąż jest wkurzony od naszej wcześniejszej konfrontacji.
Jedna z jego brwi powędrowała do góry, gdy spojrzał na mnie. Oczywiście patrzył na mnie jak bym była kilkuletnim dzieckiem, niezdolnym do zadbania o siebie,  praktycznie mogłam czytać mu w  myślach – ‘mówiłam  Ci’ – zwęziłam swoje oczy ponieważ obydwoje wpatrywaliśmy się w siebie.
- Wychodzimy. Ktoś zaczynał zbyt dobrze się bawić. – oblizał swoje usta, po czym przygryzł górną wargę we wstręcie miażdżąc mnie wzrokiem.
Anthony spojrzał na mnie lustrując moja twarz szukając odpowiedzi na pytanie dlaczego  Zayn tak mówił.
- O czym on mówił? – twarz Anthony’ego wyrażała zmieszanie, mimo to na jego ustach wciąż znajdował się ciepły uśmiech – nie jestem pewna, czy on zawsze się uśmiecha czy jest spokojny przy chwiejnym nastroju Zayn’a.
Spuściłam wzrok, nieznacznie poprawiając swoje dżinsy wiedząc, że moje poczerwieniałe policzki oddały zażenowanie, które poczułam.
- Wypiłam tylko drinka ze znajomym – moje oczy powędrowały w górę spoglądając na Zayn’a.
- To wszystko, to nie jest nic wielkiego. – zwątpiłam gdy Zayn podszedł do mnie.
- Powiedziałaś, że nic kurwa wielkiego? – jego głos był zimny i spokojny.
Anthony pojawił się obok mnie, w narożniku swojego oka dostrzegłam, jak położył swoja dużą rękę na klatce piersiowej Zayn’a.
- Zayn mówisz poważnie? Ona była ze swoim znajomym, Jezu Chryste, to wszystko! – Zayn odsunął się trochę ode mnie dając mi trochę przestrzeni bym mogła uspokoić swój oddech – przynajmniej kogoś słucha.
- Jasne, gdybym zostawił ich samych na kolejna minutę bóg wie co by kurwa robili – jego lodowate spojrzenie zostawiło mnie, ponieważ odwrócił się i ruszył w kierunku parkingu samochodowego.
- Zayn, myślę, że reagujesz zbyt przesadnie. – Anthony ruszył zaraz za znikającym ciałem Zayn’a.
Po prostu wspaniale. Rozmawiałam z jednym chłopakiem i Zayn dostaje, wszystko czego nie możesz robić, nie możesz robić tego na mnie. Jaki on ma problem? - Tori on jest pijany, nie myśli co mówi –więc jeśli on jest pijany to dlaczego kurwa prowadzi? -  moja podświadomość oszukuje mnie, przestań wymyślać usprawiedliwienia, on nie jest pijany – może jeden albo dwa drinki i ty to wiesz
W końcu doszliśmy do eleganckiego czarnego Porsche zaparkowanego w głębi ciemnego parkingu, wciąż mogliśmy słyszeć, jak przyciszone wydające głuchy odgłos stukoty techno grały w klubie, ale gdy tylko wsiedliśmy do samochodu, było to tylko rozbrzmiewające echem brzmienie w pełnej napięcia ciszy.
____________________________________________

Pojazd z powrotem stanął, zatrzymaliśmy się przed dużym wysokim budynkiem, który był bardzo podobny do tego w którym po raz pierwszy spotkałam Zayn’a Malik’a, budynek był wysoki, lśniący i wyglądał bardzo ekstrawagancko – więc, tu mieszka Anthony
Zanim wyszedł z samochodu uśmiechnął się do Zayn’a i powiedział:
- Do zobaczenia stary, dobrze się bawiłem.
- Tak, dzięki, że przyjechałeś. Napiszę do Ciebie później – patrzyłam na Zayn’a i widziałam, że jest rozproszony, jego głos był lekko słyszalny, Anthony też to zauważył.
- Nie wściekaj się stary, ona nie chciała nic takiego zrobić – co?
Spojrzałam w przednie lusterko, w tym momencie Zayn piorunowały mnie wzrokiem – tak, słucham i wiem, że mówił o mnie
Zayn znów zwrócił swoją uwagę na Anthony’ego, marszcząc brwi jakby zabraniał mu mówić coś więcej – jaki on ma problem? I o czym oni mówią?
Rozumiejąc sugestię Zayn’a Anthony złączył swoje usta i spojrzał na mnie:
- Miło było mi Cie poznać Tori – uśmiech pojawił się na jego twarzy.
Uniosłam moją głowę w górę by spojrzeć na Anthony’ego:
- Tak, dobrze się bawiłam – odwzajemniłam uśmiech.
- Musimy się jeszcze spotkać, będzie fajnie znów gdzieś razem wyjść z kimś prócz Zayn’a – Anthony spojrzał na Zayn’a który była zapatrzony przed siebie z rękoma zaciśniętymi na kierownicy i ustami zaciśniętymi w ciągłej linii.
- Tak, będzie fajnie – uśmiechnęłam się do Anthony’ego, a kontem oka w przednim lusterku mogłam zobaczyć jak Zayn piorunował mnie wzrokiem. – boże jaki jest jego problem?
Anthony otworzył drzwi i wyszedł z samochodu jeszcze raz spoglądając na swojego przyjaciela, w siedzeniu kierowcy – miałam dziwne wrażenie, że on wie coś czego nie wiem – Anthony szybko ruszył spotykając się z porannym powietrzem, znikając w jasno oświetlonym szklanym wysokim wejściu.
____________________________________________

Walczyłam z pragnieniem, by powstrzymać się przed zaśnięciem podczas cichej podróży z powrotem. Aby się czymś zająć patrzyłam przez okno licząc, każdą uliczna latarnię. Nie wiedziałam która jest godzina więc wyjęłam swój telefon, który był głęboko w jednej z kieszeni spodni.
Jasna cholera, 5 nieodebranych połączeń i 7 nowych wiadomości
Z szeroko otwartymi oczami sprawdziłam wiadomości.
2 nieodebrane połączenia od Aron’a, o cholera pewnie myśli, że nie żyje.
„ Hey, gdzie jesteś?”
„ Tori wszystko w porządku?”
„ Tori odpisz mi, siedzę tu samotnie”
„ Mam dziwne uczucie, że już nie wrócisz”
„ Ok., to moja ostatnia wiadomość. Wychodzę. Ludzie się dziwnie na mnie patrzą x”
„ Dobrej nocy. Kiedy następnym razem się spotkamy będziesz musiała mi to jakoś wyjaśnić ;)”
Podczas mrugania, gdy czytałam wiadomości w klatce piersiowej pojawiło się ból poczucia winy. Nie wiem dlaczego tak się czułam, może przez fakt, że MAM chłopaka – on nie jest TWOIM chłopakiem Tori, on Cię nienawidzi, pamiętasz? Nieważne, znam prawdziwy powód dlaczego. Jeżeli Zayn dowiedziałby się, że pisałam z Aron’em, prawdopodobnie gardziłby mną jeszcze bardziej. Obrzuciłby mnie wyzwiskami i zmienił resztę mojego życia w piekło, nie tak jak na razie – to byłby powód który przyniosłam na siebie.
Sprawdzając moje wiadomości, zauważyłam, że Aron dzwonił do mnie tylko dwa razy i napisał sześć wiadomości. Sprawdzając moja skrzynkę odbiorczą znalazłam:  2 nieodebrane połączenia od Zayn’a? I jedną wiadomość – o nie, to nie znaczy nic dobrego.
„ Gdzie ty kurwa poszłaś? Wróciłem i Ant powiedział, że poszłaś do baru. Co? Myślisz, że mogłaś spieprzyć?”
Wow jaka urocza wiadomość od dupka, tak czarujący, nieważne, nie mogłam powstrzymać uśmieszku który pojawił się na mojej twarzy. On się o Ciebie nie martwił Tori, on tylko nie chce stracić reputacji. A ty jesteś tu tylko dla jednej rzeczy - to twoja praca. Zrozum to.
Jedno słowo pojawiło się w mojej głowie ‘Hoe’
Szybko wyrwałam się z zamyślenia i ponownie przeczytałam wiadomość, próbując rozszyfrować co miał na myśli, i dlaczego był taki wkurzony. Wtedy obraz jego osoby w ciemnej Sali przedzierał mi się w myślach.
 moja
Jego krótki głos rozległ się w moim umyśle, powodując lodowate dreszcze ciągnących się w dół moich nagich ramion.
Wtedy pojawił się obraz jego twarzy z grymasem niezadowolenia, który ujrzałam gdy zobaczyłam go na przeciwległej stronie parkietu. Przywołując żywe wspomnienia, nie mogłam rozszyfrować co myślał w danym momencie.
Była to oczywiście złość i odrzucenie, jednak było tam coś jeszcze, coś znaczącego, głęboko w jego nieznanych myślach – zazdrość – moja podświadomość złożyła wargi razem uśmiechając się z wyższością. Tak szybko jak ten obraz się pojawił, tak szybko zniknął – on nie ma po co być zazdrosny Tori. Myślę, że już całkiem nic nie rozumiem.

******
Hej wszystkim ;) 
Jestem tutaj nowa, i będę również tłumaczyć to opowiadanie.
To jest moje pierwsze tłumaczenie. 
Jeszcze nigdy nie tłumaczyłam. Mam nadzieję, że zrobiłam to dobrze. Przepraszam za błędy.
Proszę, bądźcie szczere w komentarzach i napiszcie czy dobrze tłumaczę (chcę wiedzieć, na czym stoję)
dziękuję 

+ możecie mnie znaleźć na tt: @ahmyMalik

6 komentarzy:

  1. Rozdział jest super :) Tłumaczysz bardzo dobrze c: Czekam na następny rozdział / @AwwMyIan

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie! Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie tłumaczysz.!!! Z niecierpliwością czekam na następny... :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ZAJEBIŚCIE TŁUMACZYSZ, ŚWIETNY ROZDZIAŁ XX

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdziaał ^^
    Czekam na nexta :p

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy dodasz nexta.??

    OdpowiedzUsuń