Poranek zapowiadał się ciekawie. Była piękna, słoneczna pogoda w pierwszy dzień jesieni. Promienie słońca wpadały do twojego pokoju przez zasunięte żaluzje. Cieszyłaś się że nie pada, Bo w UK rzadko zdarza się być tak ładnie na dworze. Wstałaś, ubrałaś się, pomalowałaś i byłaś już gotowa na spotkanie z przyjaciółką z którą umówiłaś się już kilka dni temu. Spotkałyście się w McDonaldzie
. Usiadłyście przy stoliku i
zajadałyście się frytkami przy tym rozmawiając. Koło was przeszło 5 chłopaków.
W rękach mieli tace wypełnione po brzeg. Usiedli naprzeciwko was. Niby każdy
miał jedną tace ale 4 z nich jadło tylko z 2 a ten jedne, blondyn zjadł 3
pozostałe. Zastanawiałyście się gdzie mu się to mieści. Na zewnątrz był taki
szczuplutki a w środku pewnie nie miał nic prócz żołądka.
Ale nie on ci się podobał. Chociaż nie można powiedzieć, że był brzydki ponieważ był cudowny. Koło niego siedział ten w lokach. Miał duże zielone oczy i brązową burzę loków na głowie.
TP: [T.I] Przcież to sa Ci, no wiesz. No Ci...
T: Kto ?
TP: Noo One Direction. Ci przystojniacy.
T: O Fuck. No tak. Kurcze jacy oni w realu sa śliczni. Lepiej niz na zdjęciach.
TP: No to prawda a patrz na Louisa...Hmmm jakie ciacho.
T: Eee tam Lui :* Patrz na Hazze :>
TP: Idziemy ?
T: Gdzie?
TP: Po Autografy i zdjęcia :)
T: No spoko.
Poszłyście w ich stronę...
Ale nie on ci się podobał. Chociaż nie można powiedzieć, że był brzydki ponieważ był cudowny. Koło niego siedział ten w lokach. Miał duże zielone oczy i brązową burzę loków na głowie.
TP: [T.I] Przcież to sa Ci, no wiesz. No Ci...
T: Kto ?
TP: Noo One Direction. Ci przystojniacy.
T: O Fuck. No tak. Kurcze jacy oni w realu sa śliczni. Lepiej niz na zdjęciach.
TP: No to prawda a patrz na Louisa...Hmmm jakie ciacho.
T: Eee tam Lui :* Patrz na Hazze :>
TP: Idziemy ?
T: Gdzie?
TP: Po Autografy i zdjęcia :)
T: No spoko.
Poszłyście w ich stronę...
Stanęłyście przed nimi. Wpatrywałaś
się w każdego Po kolei. Każdy z nich miał taki cudowny uśmiech, znaczy czterech
z nich, bo blondyn pochłaniał jedzenie i nawet nie zauważył, że podeszłyście.
T: hej mam na imię [T.I] a to
jest moja najlepsza przyjaciółka [I.T.P]
TP: Hej.
Z: No siemka dziewczyny .
Li: Fanki?
T: Tak.
L: To chcecie zdjęcie czy
autograf?
T: a można to i to?
H: Jasne. A może chcecie z
nami usiąść.
T: Naprawdę możemy? Boże to
jest nasze marzenie.
TP: Jesteście cudowni.
Z: Nie musisz nam tego mówić,
my to już wiemy.
H: No więc jak nas
polubiłyście?
T: Dużo by opowiadać…
H: Ale ja mam czas może dasz
się zaprosic na spacer ?
T: ja z tobą?
H: No tak ? Nie chcesz ?
T: Jasne że chcę.
H: No to chodźmy. Chłopaki
zaopiekują się [I.T.P]
T: Okey.
Ten spacer odmienił twoje życie o 180 stopni.
Jesteś z Harrym już 6 miesięcy. Planujecie Zamieszkać razem i mieć
dzieci. Jest jeszcze więcej waszych wspólnych planów ale to już
później...
______________________________ _________
______________________________
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
owowowowow superowe<3
OdpowiedzUsuńchce taki spacer !
OdpowiedzUsuń